Są owiane swego rodzaju tajemnicą, a na górskich szlakach troski życia wiatr zabiera. Szczególnego uroku dodaje im zima. Korzystając więc z pięknej, słonecznej, marcowej pogody postanowiliśmy, wraz z naszymi niewidomymi przyjaciółmi, zdobyć Skrzyczne. Dla niektórych osób było to pierwsze zimowe wyjście na najwyższy szczyt Beskidu Śląskiego. Ze sporym wyzwaniem przyszło się również zmierzyć Sławkowi, który pomimo dysfunkcji wzroku po raz pierwszy w życiu spróbował swoich sił na nartach skiturowych. Mimo zniszczonej na szlaku narty i kijka, nie może się już doczekać kolejnej wyprawy. Dużej dawki dobrego humoru dostarczyła nam droga w dół, kiedy to zjeżdżaliśmy na sankach typu łopata i innych nietypowych przedmiotach. Odkryliśmy, że nadal każdy z nas ma w sobie coś z dziecka.
Dziękujemy za wspólną wyprawę i miłe towarzystwo grupie z Kępna.